Potrzeba uzupełnienia składu na szybko, zapewnienie zaplecza dla największych gwiazd, plaga kontuzji albo po prostu układy agentów z trenerami i dyrektorami sportowymi sprawiają, że co roku największe kluby Europy na ostatnią chwilę wypożyczają do siebie rzesze piłkarzy. Czasem wypożyczenia okazują się trafione i zawodnicy zmieniają barwy na stałe. Zwykle jednak okazuje się, że obie strony tylko straciły czas i pieniądze. Ostatni przykład to Saul Niguez w Chelsea. A wcześniejsze? Zebraliśmy największe pudła ostatnich lat w kolejności chronologicznej.